niedziela, 14 czerwca 2015

Raz w roku strzela sama...



Nie ważne czy Blaser, Merkel, Krieghoff, czy CZ. Mało istotne, czy nowe, wymuskane cacko odebrane wprost od grawera, czy zabytkowa flinta po dziadku...
Każda raz w roku strzela sama… Podobno! Jednak lepiej o tym pamiętać!
Niektórzy myśliwi obchodzą się z bronią w sposób, budzący podejrzenia, że z bezpieczeństwem nie ma on wiele wspólnego. Pal licho, jeżeli takie wątpliwe praktyki myśliwy stosuje na polowaniu indywidualnym, najwyżej zrobi krzywdę sam sobie!
Problem rodzi się dopiero, gdy delikwent, nauczony doświadczeniem, (a może jego brakiem ?!), nieskrępowany tańczy sambę z karabinem na polowaniu zbiorowym. Bo...
Co powiedzieć koledze, który przed zbiórką z dumą prezentuje swojego Swara, machając nowym nabytkiem przed nosami ciekawskich kolegów, na linii strzału, stoi co prawda grupa innych, mniej zainteresowanych, no alee… wszędzie tłok, a pokazać trzeba!
Co powiedzieć, gdy podczas przechodzenia na kolejne stanowisko flinta innego patrzy nam głęboko w oczy, a my, wcale nie mamy pewności czy jest rozładowana...
Powiedzieć, owszem, można... Jednak czy ktoś nam zagwarantuje, że po zwrócenie uwagi nie oberwiemy kolbą między oczy? Gdy właściciel zbyt impulsywny, a my nazbyt nieśmiali możemy jedynie zaintonować w duchu pokorną modlitwę do Stwórcy. Jeśli tam w górze, mamy dobre notowania jest szansa, że wyjdziemy z tego cali, jednak co jeśli niesforna strzelba postrzeli kolegę obok? Co jeśli...
Co jeśli w końcu ktoś postrzeli nas? Co jeśli przy niedostatku ostrożności to my kogoś postrzelimy? Co jeśli zabijemy człowieka? Co jeśli osierocimy dzieci? To pytanie pojawia się wielokrotnie. Co jeśli ZBYT CZĘSTO?
Myślistwo nie jest “sportem niebezpiecznym”, tylko i wyłącznie wówczas, gdy do posługiwania się bronią podchodzimy w sposób odpowiedzialny i rozważny. Powinniśmy zawsze pamiętać, że kawałek metalu z drewnianą osadą nie jest zabawką. Strzelba jest narzędziem niosącym śmierć- nie bójmy się tego stwierdzenia, to fakt, niezaprzeczalny.
Jesteśmy społeczeństwem, któremu odebrano powszechny dostęp do broni. Nie mamy prawa bronić swojego domostwa, nie możemy uczyć obchodzenia się z bronią naszych dzieci, nie powinniśmy oswajać ich ze sposobem jej użytkowania, ani zabierać ze sobą na polowania.
Jednak… jeżeli my nie nauczymy ich, jak bezpiecznie obchodzić się z bronią, jak ją nosić, czyścić, transportować. Jeżeli nie wpoimy im, że należy przechowywać ją ZAWSZE rozładowaną i, że bezwzględnie, ZAWSZE należy sprawdzić czy jest nabita zanim zaczniemy cokolwiek z nią robić. ZAWSZE! Przed wstawieniem do szafy. ZAWSZE po wyjęciu z szafy czy futerału. ZAWSZE! Przed podaniem drugiemu i odbierając od pierwszego. ZAWSZE! Przed zbiórką i stąpając nocą po niepewnym gruncie. ZAWSZE przy wchodzeniu na ambonę czy przeskakiwaniu przez groblę. ZAWSZE! Ponieważ tak jest bezpieczniej!
Jeżeli nie wpoimy dzieciom, że źle wykożystywana broń niesie śmierć, kreskówki i odpustowe pistolety na kulki nauczą je, że zawsze można wycelować w człowieka. Nauczą, że człowiek zastrzelony, po chwili wstaje, strzepuje z siebie pył i nadal się z nami bawi. Jeżeli nie nauczymy dzieci i innych myśliwych co to znaczy bezpieczeństwo ich strzelba również w końcu wystrzeli sama… Oby nie w naszym kierunku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz